...

...

czwartek, 15 stycznia 2015

Jest coś w Randazzo...



Nasz trzeci i ostatni przystanek w około 100 - kilometrowej podróży pociągiem Ferrovia Circumetnea wokół wulkanu.
Leży wysoko, 16 kilometrów od szczytu Etny, która w cudowny sposób Randazzo oszczędzała, ilekroć zdarzało jej się użyć swej niszczącej siły. Ale zabrakło Randazzo szczęścia podczas II wojny światowej, kiedy to bombardowanie zniszczyło ponad 70% jego zabudowy. A jednak gdy się tu człowiek przypadkiem znajdzie, może ulec wrażeniu,że w odległą,średniowieczną rzeczywistość się przeniósł... My tak się właśnie poczuliśmy, ulegliśmy czarownej złudzie, spacerując po wyludnionym podczas sjesty miasteczku; z żalem opuszczaliśmy je po zbyt krótkim pobycie.
Miasto jakie dziś można oglądać, powstało w średniowieczu, jednak mnogość odnalezionych na tych obszarach pamiątek z przeszłości wskazuje na znacznie wcześniejsze początki osady.
Pierwsze wzmianki o "Randazzo" pojawiły się w XII wieku. Do żyjących tu greckich i łacińskich imigrantów dołączyli Lombardczycy, wprowadzeni do kraju przez armię Rogera I ,gdy ożenił się po raz trzeci, z Adelajdą del Vasto z Ligurii (matką Rogera II).
Lombardczycy, wspierani przez późniejszą regentkę Sycylii, uformowali w Randazzo kolonię, szanując przy tym miejscowe zwyczaje, język i przywileje; stworzyli duże średniowieczne miasto fortyfikacyjne. Z muru okalającego wówczas Randazzo do dziś zachowały się fragmenty ( "Porta Aragonese"). Po lepszych czasach pod rządami Aragończyków, nastały gorsze; miasto ucierpiało na skutek trzęsienia ziemi w XVI wieku, mimo wszystko zachowało się sporo zabytkowych budynków. Miejsce specjalne zajmuje wśród nich gotycka bazylika Santa Maria, zbudowana z bloków z lawy na początku XIII wieku.
Nie dla kościołów jednak wróciłabym chętnie do Randazzo ( z Taorminy nie będzie daleko!:)), nie dla zamku, który w więzienie przekształcono w XVI w., a dla atmosfery tu panującej bardziej. Może stąd zacząć kiedyś wspinaczkę na szczyt "góry gór"?, co się zresztą praktykuje.
 Może dla podkolorowania tej wspomnianej atmosfery wpaść tu w trakcie  "Festa Medievale"? Na  dwa dni (20 - 22 lipiec, data ruchoma!) Randazzo przybiera średniowieczne szaty, rekonstruując ważne w historii miasta wydarzenie, jakim była wizyta tutaj Bianki di Navarra, królowej Nawarry. W 1995 roku powstało "Stowarzyszenie Kulturalne Sicularagonensia", które bardzo zadbało o wiarygodność tej wyprawy w przeszłość, jaką fundują liczne inscenizacje. Zadbano o każdy szczegół, czy to ubioru, czy tańca, muzyki, broni. Wiem! bo zdjęcia widziałam! Na żywo jeszcze nie ale to by było coś! Nie kolejne muzeum, nie kościelne wnętrze, ale teatr średniowieczny!
 Ani to wymuskane, ani typowo turystyczne, przyciągające wielkimi atrakcjami miasto a jednak ... jest coś w Randazzo...


Tak "Festa Medievale" wyglądała w 2014, źródło: bronte118.it
festivale.it




Kościół San Nicoló

Chiesa di San Nicoló, Randazzo






Basilica di Santa Maria, Randazzo






maidinsouthitalytoday.com
mm


Nasz trzeci i ostatni przystanek w około 100 - kilometrowej podróży pociągiem Ferrovia Circumetnea wokół wulkanu.
Leży wysoko, 16 kilometrów od szczytu Etny, która w cudowny sposób Randazzo oszczędzała, ilekroć zdarzało jej się użyć swej niszczącej siły. Ale zabrakło Randazzo szczęścia podczas II wojny światowej, kiedy to bombardowanie zniszczyło ponad 70% jego zabudowy. A jednak gdy się tu człowiek przypadkiem znajdzie, może ulec wrażeniu,że w odległą,średniowieczną rzeczywistość się przeniósł... My tak się właśnie poczuliśmy, ulegliśmy czarownej złudzie, spacerując po wyludnionym podczas sjesty miasteczku; z żalem opuszczaliśmy je po zbyt krótkim pobycie.
Miasto jakie dziś można oglądać, powstało w średniowieczu, jednak mnogość odnalezionych na tych obszarach pamiątek z przeszłości wskazuje na znacznie wcześniejsze początki osady.
Pierwsze wzmianki o "Randazzo" pojawiły się w XII wieku. Do żyjących tu greckich i łacińskich imigrantów dołączyli Lombardczycy, wprowadzeni do kraju przez armię Rogera I ,gdy ożenił się po raz trzeci, z Adelajdą del Vasto z Ligurii (matką Rogera II).
Lombardczycy, wspierani przez późniejszą regentkę Sycylii, uformowali w Randazzo kolonię, szanując przy tym miejscowe zwyczaje, język i przywileje; stworzyli duże średniowieczne miasto fortyfikacyjne. Z muru okalającego wówczas Randazzo do dziś zachowały się fragmenty ( "Porta Aragonese"). Po lepszych czasach pod rządami Aragończyków, nastały gorsze; miasto ucierpiało na skutek trzęsienia ziemi w XVI wieku, mimo wszystko zachowało się sporo zabytkowych budynków. Miejsce specjalne zajmuje wśród nich gotycka bazylika Santa Maria, zbudowana z bloków z lawy na początku XIII wieku.
Nie dla kościołów jednak wróciłabym chętnie do Randazzo ( z Taorminy nie będzie daleko!:)), nie dla zamku, który w więzienie przekształcono w XVI w., a dla atmosfery tu panującej bardziej. Może stąd zacząć kiedyś wspinaczkę na szczyt "góry gór"?, co się zresztą praktykuje.
 Może dla podkolorowania tej wspomnianej atmosfery wpaść tu w trakcie  "Festa Medievale"? Na  dwa dni (20 - 22 lipiec, data ruchoma!) Randazzo przybiera średniowieczne szaty, rekonstruując ważne w historii miasta wydarzenie, jakim była wizyta tutaj Bianki di Navarra, królowej Nawarry. W 1995 roku powstało "Stowarzyszenie Kulturalne Sicularagonensia", które bardzo zadbało o wiarygodność tej wyprawy w przeszłość, jaką fundują liczne inscenizacje. Zadbano o każdy szczegół, czy to ubioru, czy tańca, muzyki, broni. Wiem! bo zdjęcia widziałam! Na żywo jeszcze nie ale to by było coś! Nie kolejne muzeum, nie kościelne wnętrze, ale teatr średniowieczny!
 Ani to wymuskane, ani typowo turystyczne, przyciągające wielkimi atrakcjami miasto a jednak ... jest coś w Randazzo...


Tak "Festa Medievale" wyglądała w 2014, źródło: bronte118.it
festivale.it




Kościół San Nicoló

Chiesa di San Nicoló, Randazzo






Basilica di Santa Maria, Randazzo






maidinsouthitalytoday.com

mm