...

...

sobota, 10 sierpnia 2013

Gole dell' Alcantara czyli wąwóz z lawy



Bardzo,bardzo tam chciałam pojechać!A jak się bardzo chce,to wszystko można!Co prawda bez auta jest to nieco trudniejsze ale...
Dość wcześnie wyjechaliśmy z Katanii "Interbusem" a w Giardini Naxos mieliśmy przesiadkę.Pojechaliśmy kolejnym autobusem w kierunku Francavilla,a kierowca poinformował nas gdzie wysiąść;znał chyba wszystkich w okolicy,tu pogawędził,tam pozdrowił klaksonem,na jakiejś przydrożnej stacji benzynowej wysiadł,żeby zwinąć gazetkę.
W maju parking,którego my przecież nie potrzebowaliśmy,oferował sporo wolnego miejsca,kolejka do kasy też była do przeżycia.Nie dostaliśmy woderów,które planowaliśmy wypożyczyć,żeby wejść do rzeki i dało mi to do myślenia.No nic.Zaopatrzeni w mapy,udekorowani zielonymi bransoletkami ruszyliśmy do parku.
Rewelacyjna pogoda,słońce,busz,góry wokół;park botaniczny odkrywał przed nami swoje zakątki urocze krok po kroku.Okazało się,że te ścieżki,którymi się przechadzaliśmy nie doprowadzą nas do miejsca,jakie znaliśmy z opisów,zdjęć i filmików dostępnych w sieci.To miejsce zobaczyliśmy w dole,tam mnóstwo ludzi;trzeba było wrócić do budynku z kasami i windą zjechać nad rzekę,schody były niedostępne.
Trochę ludzi (głównie wycieczka z Francji) moczyło nogi w wodzie ale w głąb wąwozu wejść już się nie dało;gwizdek ratownika czuwającego w pobliżu kazał co bardziej odważnym cofnąć się w momencie,gdy przekraczali wyznaczoną liną granicę bezpieczeństwa.
Nasz znajomy z autobusu ,starszy pan z Niemiec,dowiedział się,że na drugim brzegu jest fantastyczna plaża,którą zapragnął zobaczyć i szukał towarzysza przeprawy. Ja i jego żona nie znalazłyśmy w sobie tyle odwagi ale M. szybko zdjął buty i obaj pewnie wkroczyli do lodowatej rzeki.
M. ze swoimi długimi nogami czuł się w żywo płynącej wodzie pewniej ale już starszy pan jakby mniej,szedł krokiem na tyle chwiejnym,że ratownik użył swojego gwizdka i kazał mu wracać.Poziom wody był za wysoki a nurt za silny i takie brodzenie mogło się źle skończyć,wyjaśniono nam później.

























Można właściwie przyznać,że i byliśmy i nie byliśmy zarazem  w wąwozie,wszędzie,dokąd człowiek uda się na chwilę,rodzi się niedosyt.No ale jak już zamieszkam w Taorminie, Alcantara będzie w pobliżu!
Drugorzędny krater Etny,Moio,sprawca całego zamieszania, wieki temu pokrył lawą całą dolinę rzeki Alcantara.Grubość warstwy lawy osiągnęła 70 metrów!Pęknięcie w tej stygnącej masie to właśnie wąwóz.Długotrwałe działanie wody nadało bazaltowym skałom kształt,jaki dziś można tam podziwiać!Podziwiać jest co!
I jest co robić!Spacerowanie i widokami się zachwycanie to nie wszystko!http://www.terralcantara.it
Trzeba jednak trochę potrenować ,bo z kajakami niewiele miałam dotąd do czynienia,a marzy mi się spływ, oj marzy!
Czy warto Gole Alcantara odwiedzić?Absolutnie tak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz